Schadown - 2011-08-01 19:07:33

Zabójcze spotkania z innymi wilkami . Dochodzi tu często do  bójek innych watah wilków

BlackRose - 2011-08-05 15:10:39

Tutaj wlasnie BlackRose sie skryla, byla pewna, ze tu jej nie znajda, bo jak wiadomo BlackRose niecierpi nienawisci i zla...

Schadown - 2011-08-05 15:19:43

Schandow szybko ją znalazł - Idziesz czy zostajesz SAMA ? SPytał

Zoya - 2011-08-05 15:22:44

- Tak przypuszczałem, że tu jesteście. - mówi wojowniczo, ale nie ma zamiaru walczyć, zrobił taką pozę po to, żeby szybko się obronić jeśli Schadown zaatakuje.

Schadown - 2011-08-05 15:25:27

- Boisz się , ukrywasz to , ale widać to w twoich oczach , naiwne i szkliste . Powiedział

///ide później będe //

Zoya - 2011-08-05 15:26:51

- Boję?! - Ziemia obok nich zapłonęła jak i oczy Zoyi. Uniusł w powietrze schadown'a i nie ma zamiaru go wypuścić, dopóki nie przeprosi.

BlackRose - 2011-08-05 15:27:54

Ociera łzy - ale...nie jesteś na mnie zły? - patrzy tymi swoimi słodkimi świecącymi wielkimi czarnymi oczami... - Schadow! - BlackRose pierwszy raz odważyła się zaatakować wilka, pobiegła i skoczyła na Zoye, tym razem nie kierował nią instynkt...Jednak była słaba...Drobna budowa, słaby zacisk szczęk, zupełnie taki jak szczeniak...

Schadown - 2011-08-05 15:28:27

- Myślisz że się boję tak to się mylisz . Machnął ogonem lawina śniegu wpadła na Zoye a Schandow był wolny . Stanął koło leżacego Zoyi - I co nie boisz się ? Wyszczerzył kły

Gdy stał nad Zoyą huczały w nim słowa , nie ma litości !!! Nie ma ! Pokręcił łbem i zeszedł z wilka

Zoya - 2011-08-05 15:32:37

Zacisnął szczęki i wtedy otworzył paszcze. Wyszły z nich korniki, które od razu zaatakowały Schadown'a. Były to mini-bomby na kształt korników. - Nie. - burknął i znowu przeszła fala dźwiękowa. - Walka? - spytał z chytrym uśmieszkiem.

Schadown - 2011-08-05 15:33:58

Schadown nie bał się żadnych korników - Tylko magią umiesz się bronić , własnymi łapami byś przegrał . Burknął  i go zosatwił , odszedł

BlackRose - 2011-08-05 15:34:19

BlackRose panikowała i płakała, bardzo się bała, nagle skoczyła przed Zoye - skoro jesteś taki silny to proponuję walkę jeden na dwóch! - stanęła po stronie Schadowna

Zoya - 2011-08-05 15:36:55

- Tak to nie będzie fer. No chyba, że śliczna Hantara... - spojrzał w stronę siedziącej, skamieniałej wilczycy.

BlackRose - 2011-08-05 15:42:49

- bedzie fair! bo ty podobno masz sile 10 wilkow a ja jestem slaba jak szczeniak! - mowila bardzo przestraszona

Zoya - 2011-08-05 15:43:01

,, To tak.. najpierw zaatakuje małą, uporam się z nią łatwiej, a jak Schadown wejdzie mi w drogę, rzucę nią o drzewo, a potem ugryzę w kark Schadowna itd." myśli

BlackRose - 2011-08-05 15:45:34

BlackRose byla przerazona jak nigdy, czula, ze to bedzie jej pierwsza powazna walka i ostatnia...ale pocieszala ja mysl, ze zginie a nie bedzie musiala przezywac smierci Schadowna i wkrotce popelnic samobojstwa...

Schadown - 2011-08-05 16:11:37

- Zoya źle myślisz nie zrobisz tego . wraknał i niespodziewanie rzucił się na niego wgryzł się w kark " Nie ma litości !!! , Nie ma Litości !!!' krzyczało w nim . powlail go na ziemie  , Zoya był prawie nieprzytomny - Nadal chcesz walczyc . Nie zabił go - Jesteś ak ten co zginął przeze mnie , nie zabiję cię . powiedział i sszedł z niego

Zoya - 2011-08-05 16:13:09

- Hm... Masz dobrę serce. Inny to pewnie by za to mnie zabił. - był zdziwiony. Wstał.

BlackRose - 2011-08-05 16:18:39

BlackRose sie wkurzyla, rzucila sie na Zoye i wgryzla mu sie w aorte, wysysala z niego krew jak wampir - gin potworze! - jej oczy byly przerazliwie czerwone, teraz nie ona walczyla tylko jej instynkt...

Schadown - 2011-08-05 16:18:55

Schdown był wściekły ale nie chciał zabić Zoyi . Położył się pod drzewem miał liczne rany nic go to nie obchodziło .

Nagle wstał podbiegł do BR i odciągnął lekko . Zoye uzdrowił . - Koniec , panie dnie biją panów . Powiedział grzecznie

BlackRose - 2011-08-05 16:22:53

BlackRose byla wsciekla, oczy jej byly przerazliwie czerwone, warczala. Nie byla jeszcze doswiadczona w panowaniu na instynktem...

Schadown - 2011-08-05 16:24:24

-Wszystko dobrze ? spytał

BlackRose - 2011-08-05 16:26:52

Nagle BlackRose uspokoila sie - t-tak...chyba tak...glowa mnie boli...ja...chyba pierwszy raz poczulam sie prawdziwym wilkiem... - powiedziala spokojnie z akcentem jakby odkryla cos niesamowitego...

Schadown - 2011-08-05 16:29:33

- Fajnie . Uśmiechnął się pierwszy raz w życiu

BlackRose - 2011-08-05 16:30:52

BlackRose nie zauwazyla w tym nic niesamowitego, nie wiedziala, ze to jego pierwszy raz...

Zoya - 2011-08-05 16:30:56

- Dorastasz. Nie dziw się. - leniwie wstał i się rozciągnął.

BlackRose - 2011-08-05 16:32:48

BlackRose odruchowo zaczela warczec w strone Zoyi...

Zoya - 2011-08-05 16:33:45

Odwarknął. Zaczął ujadać i kopać ziemie.

BlackRose - 2011-08-05 16:36:22

BlackRose - no dajesz... - warknela i spojzala zlowieszczo, tak strasznie...

Zoya - 2011-08-05 16:37:43

Spojrzał jeszcze straszniej, aż Black Rose zrobiła kilka kroków w tył. - Ty pierwsza. Nie chce zaczynać.. to twój pomysł. - westchnąl i wzruszył ramionami

BlackRose - 2011-08-05 16:40:45

BlackRose zaczela biec do przodu z niesamowita predkoscia, wbila swoje ostre, nieuzywane dotychczas kly w kark Zoya'ego (nie wiem jak odmieniac)

Zoya - 2011-08-05 16:43:10

Zoya zaczął wierzgać. Zrzucił ją i stanął na dwie łapy, pokazał swoje jednometrowe pazuryi wbił je gwałtownie w brzuch Black Rose, a potem złapał za skóre od karku i szarpał, podrzucił do góry i sam skoczyłdo góry zaatakował w powietrzu i opadli. Zoya cały, a Black Rose lekko niepewna siebie. Opadła oczywiście nie na łapy tylko bok brzucha i się trzęsła.

BlackRose - 2011-08-05 16:46:05

BlackRose lezala, jakby martwa, ale zyla...skomlila a krew lala sie na wszystkie strony, jakims codem podniosla sie i wgryzla sie Zoyemu w tchawice...

Zoya - 2011-08-05 16:47:42

Szybko ją zrzucił i cofnął się kilka kroków, lekko spuścił łeb, zacisnął oczy i kły, a potem znikł. Pojawił się za black rose i wbił pazury w boki brzucha.

BlackRose - 2011-08-05 16:51:28

BlackRose glosno zaskomlila i padla, zanim padla jednym plynnym ruchem lapy poderznela Zoyemu gardlo pazurem. Zemdlala, ledwo co zyla, byla prawie martwa, zapach krwi przyciagal inna zwierzyne...

Zoya - 2011-08-05 17:00:36

- Nie chciałem jej zabić, i wierzę, że ona też nie jest zdolna do zabicia innego wilka. - westchnął i obudził. - Obiecaj, że jeśli cie uzdrowię, nie zaatakujesz mnie, ok?

Hantara - 2011-08-05 17:03:39

Spojrzała się błyszczącymi oczami na krwawą przyjaciółkę, a potem Zoye. - J-j-jak mogłeś? - po tych słowach uciekła ze łzami. Pierwszy raz płakała.

BlackRose - 2011-08-05 17:05:35

- nigdy! - warknęła, wstała i kulejąc, podreptała na nową polanę, skomliła a krew lała się za nią jak rzeka, postanowiła być twarda...

Zoya - 2011-08-05 17:09:42

Był zły, zaatakował ja (dobił) bardzo mocno i patrzał, czy żyje. Jeśli nie, to ją zostawi, jeśli tak, to jeszcze dobije.

Schadown - 2011-08-05 17:10:11

Schandow obserwował to tylko nie ruszał się . - Powiem tylko , nie warto walczyć skoro nic nie osiągniesz . Podreptał na nową polanę . - Obeserwował Zoyę , zaatakuje kiedy trzeba

Zoya - 2011-08-05 17:11:45

- To ona chciała walki, więc dostała walkę na śmierć i życie. - burknął.

www.rolnictwo2010.pun.pl www.klubymotocyklowe.pun.pl www.wlvswrld.pun.pl www.djwalu5.pun.pl www.nhw.pun.pl